A jakie jest Twoje Zwierzę Mocy?
...bo moim jest między innymi Koń.
Między innymi, bo nie tylko on. Jest i Wilk. Jest Krowa, jest Kot i jest też Pająk, Łoś.
Wiele można znaleźć w internecie na temat Zwierząt Mocy. Książek już może mniej, przynajmniej w naszym kraju, gdzie czerpanie z dawnej wiedzy, w otoczce tajemnicy i ekscytujących emocji bywa niekiedy trudne. Jeśli jednak poszukamy- znajdziemy.
Czym są Zwierzęta Mocy?
To nasi duchowi przewodnicy. Możemy spotykać je w snach, ale i na jawie.
Kontaktują się z nami, żeby wspomóc nas w codziennym życiu, natchnąć do zmian, pokazać inną stronę danej sytuacji.
Dawniej, kiedy ludzie mieli silny związek z Naturą, całkiem normalne było traktowanie zwierząt i roślin jak swoich braci, istoty współodczuwające.
Byliśmy od nich często zależni.
Polowaliśmy na nie, baliśmy się ich, obserwowaliśmy dla własnych korzyści. Było jednak uczucie współtrwania, wiedzieliśmy, że żyjemy w tym samym świecie, że należymy do siebie.
Szacunek był wpisany w tę koegzystencję.
Niestety wraz z rozwojem ludzkości, nastąpiło uprzedmiotowienie Przyrody, Zwierząt i Roślin. Człowiek oderwał się, mianując samowystarczalnym bytem, panem Ziemi.
Zapomnieliśmy o łączących na z Matką Ziemią więzach, a tym samym odcięliśmy od jej mocy. Także od siły, która mogą nam dać zwierzęcy przewodnicy.
Napawa optymizmem budzenie się wielu z nas z tego koszmarnego snu, jakim jest cywilizacja oparta na wyzysku słabszych; na plądrowaniu i niszczeniu, na kulcie pieniądza.
Droga długa, być może niepewna w skutkach, ale warto nią iść. Przynajmniej ja tak uważam.
Mamy wtedy lżejsze życie, obarczone mniejszym ciężarem przewinień wobec innych.
Jak znajdujemy własne Zwierzę Mocy?
W bardzo prosty sposób. To zwierzę, które jest naszym ulubionym, gdy często pojawia się w naszej przestrzeni choć początkowo nie jesteśmy z tego zadowoleni, albo wcale się tego nie spodziewamy. Czasem wypadki losowe stykają nas z określonym gatunkiem.
Czasem spotykamy je w snach.
Możemy też sami poszukiwać Zwierzęcia udając się w poszukiwaniu wizji.
Warto mieć z nimi kontakt. Pomagają nam one chronić naszą energię życiową, ostrzegają, pomagają zmieniać życie.
Oczywiście można ten temat potraktować żartobliwie, uśmiechnąć się i skomentować, że to kolejna nowomoda...
Cóż. A czymże były rytuały Indian Północnoamerykańskich, kult zwierząt w innych zakątkach Ziemi?
Nic nie stoi na przeszkodzie by temat stał się nam bliski, bo to otwiera nas na nową jakość. Uwrażliwia, a tym samym daje moc. Moc, której nam tak potrzeba we współczesnym, zepsutym przez cywilizację ludzką świecie.
Aby zgłębić temat warto sięgnąć po literaturę.
Polecam książkę Jeane Ruland " Siła zwierząt". Autorka jest wykwalifikowanym doradcą życiowym z szamańskim i duchowym doświadczeniem.
Z polskich źródeł ciekawą pozycją jest "Przebudzenie lisicy" Dory Rosłońskiej.
Autorka bazuje na Zwierzętach Mocy i opisuje swoją wędrówkę, w trakcie której czerpie natchnienie, emocje, radość i przemyślenia. Traktuje to jako podróż siebie- ale i Czytelnika wgłąb siebie.
Ku światłu, które każdy z nas ma, a nie każdy chce lub boi się odkryć.
Ku światłu, które każdy z nas ma, a nie każdy chce lub boi się odkryć.
Mniej tu wskazówek jak pracować ze Zwierzętami Mocy, bo nie o to tu chodzi.
Więcej łatwo snującej się rozmowy z Tobą i Istotach, które mimo, że traktowane są przez nas - ludzi- okrutnie i bezwzględnie, chcą nam pomóc w dotarciu do własnego , lepszego Ja.
W temacie zwierząt mocy trochę poczytałam :) Ale dorzucę jeszcze coś, co jest jakby innym puzzlem do układanki. Najpotężniejsze zwierzę mocy, to jest to, którego się najbardziej boisz. Ono ma wszystkie cechy twojego wypartego Cienia, a tam jest nasza największa siła życiowa i sprawczość. Mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, masz rację! Mam swoje Zwierzę, które mi daje największą moc, ale odkryłam ją dopiero jak zaczęłam się tematem interesować. I teraz, niekiedy, zdarza mi się przymykać oko, ale to ono ma rację...;)
Usuń